sobota, 4 października 2014

Lentil soup, czyli jesienna zupa z czerwonej soczewicy.

Cześć Wam!


Bardzo długo nie publikowałam postów, ponieważ miałam masę zadań na głowie.
Żartuję, leniuchowałam cały czas i niewiele rzeczy, które ugotowałam doczekały momentu obfotografowania i umieszczenia na łamach tego bloga. A skoro nie doczekały to oznacza, że były to dobre potrawy i wiąże się to z tym, że nie straciłam swoich kucharskich umiejętności. Ale dość gadania, zapraszam do gotowania!

Zupa, która rozgrzeje nawet najchłodniejszy dzień:


SKŁADNIKI:
2 małe podudzia z kurczaka lub 1,5 kostki rosołowej
3 marchewki
korzeń pietruszki
kawałek pora
50g selera
2 cebule
2 ząbki czosnku
400g soczewicy czerwonej, suszonej
przecier pomidorowy domowej roboty (dziękuję Pani Aniu!) lub puszka pomidorów krojonych
sól
pieprz biały
chili w proszku
słodka papryka
łyżka sosu sojowego

Na pierwszy "ogień" bierzemy soczewicę. Zalewamy ją wrzątkiem, zakrywamy pokrywką i parzymy przez 30 min. W tym czasie kroimy włoszczyznę w kształt gwiazdek, reniferów, kół zębatych bądź po prostu ciachamy nożem tworząc warzywne konfetti. Zasada jest taka, że im drobniej pokroimy tym szybciej zjemy :)
Przygotowane warzywa zalewamy zimną wodą, dorzucamy kurczęce nogi lub kostki rosołowe (polecam pierwszą opcję) i wstawiamy na duży ogień. Po 15 minutach zmniejszamy płomień do minimalnego, niech sobie wywar pyrczy jeszcze przez kolejnych 20 minut. Kurczaka usuwamy do szklanego naczynia, będzie można z niego stworzyć pastę do kanapek, o której napiszę kiedyś osobny post. Wywar z warzywami blendujemy na gładką masę i dodajemy przecieru pomidorowego. Kolejnym etapem jest dodanie namoczonej soczewicy, którą oczywiście należy odsączyć. Gotujemy całość przez 20 minut lub krócej,
w zależności od soczewicy, która niekoniecznie zawsze ma chęć na szybkie mięknięcie. Doprawiamy przyprawami do smaku i podajemy zmarzniętym konsumentom ostrzegając przy okazji, żeby nie poparzyli sobie podniebienia. Opcjonalnie można rzucić jakieś ziółko (najlepiej świeży tymianek) na wierzch zupy.

Smacznego!
Emi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz