poniedziałek, 6 października 2014

Czekoladowy suflet

MNIAM!
Jedyne słowo, które ciśnie mi się na usta po zjedzeniu tego sufletu.
Ponoć to danie jest zmorą wszystkich kucharzy, najgroźniejszym przeciwnikiem w starciu z czasem i umiejętnościami. Jak dla mnie to bardzo prosty deser nie ze względu na moje zdolności kulinarne, ale ze względu na jego prostotę i ekspresowe wykonanie. 4 proste składniki, 15 minut i chwila rozkoszy. Wszystko to warte kolejnej dziurki w pasku ;)



SUFLET:
3 jajka
200 ml śmietanki 36%
150g gorzkiej czekolady (najlepsza jest 60-70%)
cukier kryształ (1/3 szklanki) i puder (do ozdobienia)
+ ewentualnie aromat waniliowy, migdałowy

Śmietankę zagotowujemy razem z cukrem, wyłączamy grzanie i dodajemy posiekanej czekolady. Mieszamy do połączenia się substancji i dodajemy ulubionego aromatu. Kiedy sos przestygnie wrzucamy 3 żółtka i szybkimi ruchami ucieramy masę w ten sposób, aby dostało się do niej jak najwięcej powietrza. W osobnej misce ubijamy 3 białka na "lekko niedobite", dodajemy partiami do masy czekoladowej i delikatnie mieszamy próbując nie zniszczyć pianki. Wysmarowane tłuszczem kokilki wypełniamy po brzegi, wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 190*C i pieczemy w około 13-16 minut.
Suflety podawać posypane cukrem pudrem i spożywać niezwłocznie po upieczeniu.
Poparzenia języka gwarantowane, ale wszystko wynagradza czekoladowe niebo.





Smacznego!

Emi.